środa, 2 lipca 2014

Czym jest dla mnie RelaksAKCJA?


Wierzę, że relaks to naturalny stan umysłu...
Wierzę, że napięcie czy stres są  potrzebne do życia i równie naturalne, ale ich nadmiar jest niezdrowy...
Wierzę że RELAKS jest strefą dynamiczną.
Że może nim być zarówno spijanie błękitu nieba,
jak i obcowanie ze zwierzętami, taniec, śpiew, pisanie,
malowanie, słuchanie deszczu, czytanie, gotowanie, gwizdanie, drapanie się po plecach, czy bieganie po lesie w majtkach.
...Myślę, że jest wiele aktywności bardzo różnych w swoim charakterze, które może nie kojarzą się z relaksem, ale ułatwiają jego osiągnięcie...
Relaks jest dla mnie też nie  tym co robimy, ale jak to robimy...
Często jest o byciu tu i teraz (nie w przeszłości i nie w przyszłości)...
Zauważyłam, ze jest o byciu obecnym zarówno  w aktywności jak i w bezruchu (o ile bezruch istnieje)...
Może się przydarzać, jak przydarza się słońce czy chmury,
a jego praktykowanie(z mojego doświadczenia) sprawia , że przydarza się coraz częściej...
Wierzę, że relaks pomaga śpieszyć się powoli
i że ułatwia swobodny i świadomy przepływ myśli i emocji,
co z kolei jest tak ważne dla sztuki samopoznania.
Zainteresowałam się relaksacją w swojej podróży po obszernym świecie tańca.
Sięgnęłam po niego dlatego, że umysł mam rozbiegany i dużo rozpędzonego ,,wiatru'' w sobie, który zarówno daje mi możliwość tworzenia , jak i bywa też przyczyną nadmiernego chaosu. Może znacie ten stan kiedy wszystko ,,fruwa''. Doniczki strącone z parapetu, ptaki z papieru fruwające po pokoju (oczywiście każdy jeden najważniejszy), masło w szafce i czapka w lodówce . Cenię sobie chaos jako jedną z podstawowych twórczych energii życiowych.Mi chaos do życia jest potrzebny. Myślę, że można się nawet  na chaosie położyć i śmiało zrelaksować;.). Ale chaos w nadmiarze jest męczący, a czapką się nie najem.
 Nie jest tak, że już to mam, że wiem jak się rozluźnić zawsze i wszędzie. Ciągle się go uczę. Szukam, sprawdzam co działa, próbuję o tym pamiętać...że to ważne żeby się zatrzymać .
Zakładam tego bloga , bo potrzebuję relaksu coraz bardziej, bo uważam , że ułatwia mi rozwój i sprawia , że częściej się śmieję. Chcę się dzielić z Wami moimi spostrzeżeniami i znaleziskami w tej dziedzinie. Może znajdziecie tu coś dla siebie.
ps. Dziś dowiedziałam się , że:  ,,Najstarsze użycie tego określenia odnotowano na początku XX w. w apelu kaznodziejki o konieczności skierowania ku sobie dyscypliny mającej powstrzymać tzw. rozpraszanie się w codziennej aktywności, które prowadzi do tzw. zagubienia się.''
Także relaksujmy się, odnajdujmy się;.)
UWAGA! 3...2...1...RELAKSAKCJA!!!;.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz