wtorek, 23 września 2014

Krytyk wewnętrzny. Pożyteczny gość czy niepotrzebny intruz?

 Krytyk wewnętrzny...
Pożyteczny gość czy niepotrzebny intruz?

Ten nagranie (poniżej) autorstwa Louise L.  Hay to taka apteczka pierwszej pomocy , jeśli zdarzy Ci się  utknąć w ślepym zaułku negatywnego samopoczucia. Parę razy już zdarzyło mi się obserwować w czasie słuchania go,  jak moje mięśnie powoli rozluźniają się i wraca poczucie komfortu.
Louise mówi tu o dość ważnej rzeczy . O nadmiernym samokrytycyzmie, o stawianiu sobie niemożliwych poprzeczek, o negatywnej samoocenie, o blokowaniu samego siebie w taki właśnie sposób. I mówi coś zaskakującego : odpuść samokrytykę, to nie działa, nigdy nie działało, przestań sobie to robić. ...
Może warto się zastanowić jak często pozwalamy naszym krytykom wewnętrznym folgować sobie i zajmować stanowczo zbyt dużo przestrzeni w umyśle. Myślę, że o ile taki krytyk spełnia ważną funkcję, o tyle miło by było, żeby odwiedzał nas  w wyobraźni jako np.  gentelmen w kapeluszu , fraku i rękawiczkach , który przy herbacie wytknie nam to i owo i kulturalnie sobie pójdzie , niż jako zielonooki galaretowaty koszmarny potwór wślizgujący się przez wszystkie otwory do domu naszego i terroryzujący nas aż do momentu kiedy sami zzieleniejemy z poczucia niezadowolenia z samego siebie.
Obserwujmy swoje myśli, może uda zaobserwować jaki jest ten nasz krytyk i czy nie ma zbyt dużo do powiedzenia w naszej psychice.


https://www.youtube.com/watch?v=H0CZBpAZHn0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz